Pod pseudonimem Twin Shadow
ukrywa się wychowany w nowojorskim Brooklinie, a urodzony na Dominikanie George
Lewis Jr. W wydanym w 2010 roku albumie ,,Forget” czarował syntezatorowymi
dźwiękami nowej fali, przypominając mi zakurzone już albumy z tego okresu.
Najnowszy krążek artysty zatytułowany ,,Confess” jest w podobnym klimacie, ale z pewnością nie
można powiedzieć, że jest taki sam. Jest dużo odważniejszy, bardziej przebojowy
i czarujący. Już otwierający całość ,,Golden Life” ukazuje walory tego albumu,
czyli synth- popowe brzmienie i mocno zapadające w pamięć refreny. Singlowy
,,Five Seconds” to kwintesencja utworów lat 80 czyli stare keyboardy, prawdziwa
perkusja i do tego oldschoolowe gitary. ,,Run My Heart” zachwyca chwytliwą
melodią i rozmarzoną elektryczną gitarą w tle. W ,,The One” gitarowe partie
przypominają pierwsze utwory The Cure czy The Smiths. Poza tym, słychać też
duży wpływ Depeche Mode, szczególnie w utworze ,,Paten”, którego refren jest
najbardziej przebojowy na płycie. Podczas, gdy inni artyści eksperymentują z
muzyką elektroniczną, George Lewis Jr. zabiera
nas w podróż do przeszłości. Być może oczarowała mnie tęsknota za tego typu
dźwiękami, ale trzeba przyznać, że gdyby ta płyta ukazała się na początku lat
80, Twin Shadow zostałby nazwany królem synth- popu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz