poniedziałek, 3 czerwca 2013

Daft Punk- Random Access Memories

Na ten album cały świat czekał od dawna. Całe 8 lat wyczekiwania w końcu dobiegło końca. 21 maja 2013 roku pojawia się czwarty album francuzów z Daft Punk. Jakie zaskoczenie musiał wywołać ten materiał wśród wszystkich tych, którzy oczekiwali kolejnej futurystycznej rewolucji. I choć w pewnym sensie jest to album futurystyczny, to na pewno nie w taki sposób w jaki spodziewali się najwięksi fani duetu. 

Pierwsze, co rzuca się w ucho to kompletna zmiana klimatu i można powiedzieć gatunku muzycznego... Zespół tym razem nie używa sampli a prawdziwych instrumentów, brak nawet syntezatorów! Pojawiają się za to gitary elektryczne ( różnie nastrojone), perkusja ( fantastycznie wiodąca), orkiestra ( m.in. piękne skrzypce), gitara basowa, fortepian, organy i cała masa innych instrumentów. Wokalistami są oczywiście roboty, ale i goście. Każdy utwór ma swój klimat, zbudowany właśnie wokół tych gości ( są to zarówno dawne legendy disco, legendarni producenci ale też współcześni twórcy). Chcąc określić gatunkowo ten krążek byłaby to mieszanka funky, alternatywnego rocka, indie rocka, nu- metalu, muzyki klasycznej, disco, groove i nie mam pojęcia czego jeszcze... To muzyczny wehikuł czasu, dzięki któremu Daft Punk przenoszą nas do swojej własnej muzycznej epoki, gdzie przeszłość w bardzo ciekawy sposób miesza się z przyszłością.



Intencje całej tej produkcji zawierają się, właściwie już w utworze otwierającym ,,Give Life Back To Music"- świetny funkowy początek. Majsterszykiem skrywającym wszystkie gatunkowe smaczki jest ,,Giorgio by Moroder". ,,Lose Yourself to Dance" to najlepszy taneczny kawałek z fantastyczną gitarą Rodgersa ( I just lose myself to dance!). Zachwyca zmieniający co chwile klimat ,,Touch". ,,Get Lucky" nie da się nie uwielbiać, niesamowicie wbija się w ucho i zostaje. Ostatni utwór na płycie to ,,Contact", to stary dobry Duft Punk który rozsadza wszystkie nagromadzone emocje i zwyczajnie nie pozwala usiedzieć w fotelu. Cała reszta fajna, aczkolwiek według mnie niczym się nie wyróżnia, bez szału. 



Reasumując, nie wiem skąd mi się to wzięło ale brzmienie ,,Random Access Memories" i jej otoczka mają w sobie coś z współczesnych bajek disney'a. Tak czy inaczej Duft Punk robią muzykę o której będą mówić nasze pokolenia- to będzie klasyk jak ,,The Dark Side of the Moon" Pink Floydów czy ,,Thriller" Michaela Jacksona. Przede wszystkim dlatego, że to kwintesencja muzyki pop posiadająca wszystkie najważniejsze jej elementy, czyli chwytliwe melodie, przebojowe refreny i świetną produkcje. 



Myślę sobie jednak cały czas co będzie dalej? Czy ich wpływ na popkulturę jest tak duży, że swoją płytą wykreują modę na powrót disco? Czy według Was Duft Punk powrócili w wielkim stylu czy może odczuwacie niedosyt?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz