poniedziałek, 10 czerwca 2013

The National- Trouble Will Find Me

The National w szerszej świadomości indierockowych fanów zaistniał w 2005 roku wydając przełomowy w ich karierze album ,,Alligator". Kolejne produkcje ,,Boxer" (2007) i ,,High Violet"( 2011) doskonaliły dalej to co było ich siłą czyli bogate brzmieniowo i kolorystycznie aranżacje na smyczki i sekcje dętą wzbogacone grą na fortepianie. Niby klasycznie, ale dodatkowo w to orkiestrowe tło wspaniale wpisują się poetyckie teksty utworów oraz wokal Matta Berningera. Trafnie, ktoś kiedyś porównał jego głos do czarnej, gorzkiej czekolady. Poprzednik ,,Trouble Will Found Me" przysporzył kwintetowi sukces komercyjny oraz znane chyba każdemu melomaniakowi przeboje ,,Bloodbuzz Ohio", ,,Conversation 16" czy ,,Sorrow". Już wtedy pomyślałam, że poziom tego albumu ciężko będzie przebić. Dzięki temu co The National osiągnęli nie było żadnego ciśnienia na kolejny album. Nie musieli niczego udowadniać, tylko skupić się na nagraniu płyty która będzie kolejna w ich dyskografii a która ugruntuje ich pozycje na rynku. I to udało im się w stu procentach.

Muzyka, którą otrzymujemy na TWFM, sprawia wrażenie nieco bardziej optymistycznej niż na poprzednich produkcjach. Nadal oczywiście największą siłą zespołu jest umiejętność budowania nieco przygnębiającego klimatu, znakomite kompozycje, głos Matta i jego teksty. Pierwszy utwór ,,I Should Live In A Salt" pokazuje dojrzałość muzyczną The National i jest jakby definicją tego czego możemy spodziewać się w dalszej części płyty. Ta kompozycja wbija w fotel i zyskuje z każdym kolejnym przesłuchaniem. To jeden z moich faworytów najlepszego utworu TWFM. Następnie mamy przesiąknięte nostalgią ,,Demons" z ciekawym tekstem dotyczącym walki z własnymi słabościami. ,,Fireproof" bajkowe, naszpikowane pięknymi emocjami. Singlowe ,,Sea Of Love" uwielbiam odkąd pierwszy raz usłyszałam. To w nim pojawia się tytułowy tekst ,,If I stay here, the troble will found me, If I stay here I wille never leave..." . ,,This Is The Last Time" to piękna minimalistyczna kompozycja, którą z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej uwielbiam. ,,Humiliation" hipnotyzuje i ma głęboko ukryte piękno, i ta gitara...!  Moimi perełkami są: piękna popowa ballada ,,I Need My Girl" i ,,Pink Rabbits".

Od dłuższego czasu zastanawiam się dlaczego The National, jak oni to robią?I nie mam pojęcia, chyba po prostu jest jakaś magia w tym zespole i ich kompozycjach. Pomimo, iż nie słyszymy tutaj żadnych eksperymentów ich muzyka brzmi oryginalnie, twórczo i smutnie. Jednak tego typu smutek bardzo lubię! Moje uszy miękną przy tych dźwiękach... Z pewnością jest to jednak płyta, która wymaga kilku podejść żeby się zakochać. Jedna randka to zdecydowanie za mało ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz