poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Benjamin Francis Leftwich- Last Smoke Before The Snowstorm

To pierwszy debiutancki album tego 22 letniego Brytyjczyka. I pomimo swojego młodego wieku Ben stworzył przy użyciu bardzo prostych środków dzieło niezwykle dojrzałe. Na wszystkich dziesięciu kompozycjach główną rolę piastuje akustyczna gitara, której towarzyszą nastrojowe smyczki i od czasu do czasu klawisze. Dodając do tego delikatny, ściszony głos artysty z dołączającym co jakiś czas żeńskim chórkiem i otrzymaliśmy zbiór klimatycznych i pięknych piosenek. Nie odczuwam znudzenia słuchając tego krążka, chociaż wiem że niektórzy mogą uznać ją za monotonną. Dla mnie brzmi ona autentycznie, a spokój jaki bije z niej przyciąga słuchacza i sprawia, że pragnie się zostać z nią na dłużej. Wszystkie utwory wyróżniają się sporą melodyjnością i zwiewnością, co w kombinacji z relaksującym wokalem skutkuje wciągnięciu słuchacza w liryczny, intymny świat autora. Najczęściej wracam do ,,Pictures" z cudownie plumkającą gitarą, pozostawiającą po sobie ciepłe i pozytywne odczucia. Fantastyczne, przejmujące partie skrzypiec znajdziemy w balladzie ,,Box of Stones" i w ,,Snowstorm".

,,Last Smoke Before Yhe Snowstorm" to wspaniała propozycja dla melomanów łaknących delikatnych, przyjemnych gitarowych kompozycji w stylu Bon Ivera. Podobnie jak u tego amerykańskiego artysty, Benjamin postawił na prostotę co wystarczyło by przenieść nas w malowniczą scenerię, gdzie słońce ogrzewa nam twarz prześwitując przez liście w ciepły wiosenny poranek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz