Przyznam szczerze, że nie słyszałam
wcześniej o tym zespole. Ich debiutancki album ,,InnerSpeaker” nie słuchałam
więc do najnowszej produkcji Australijczyków podeszłam bez jakiegokolwiek
nastawienia. Jakże wielkie było moje zaskoczenie jak tylko odpaliłam płytę. Od
razu duże wrażenie zrobił na mnie wokal Kevina Parkera- gitarzysty i wokalisty
zespołu. Kojarzyć się on może z The Beatles lub z Pink Floyd. Skojarzenia z
tymi kapelami dotyczą również muzyki. Ta płyta idealnie wpasowywuje się w nagły
powrót do muzyki z lat 60. Na płycie oczywiście czuć również wpływ chillwave’u,
ale są one śladowe i w dobrym guście. Ta muzyka hipnotyzuje, przenosząc słuchacza
w nierealne muzyczne zakątki. W ich kompozycjach słychać też trochę dream
popowego rozmarzenia, które bardzo lubię. Jeżeli chodzi o najlepsze kompozycje,
to ciężko cokolwiek wyróżnić, bo wszystkie są po prostu bardzo dobre. Niektóre
urzekają melodiami jak: ,,Music To Walk Home By” lub ,,Apocalypse Dreams”.
Innym razem zaskakują gitarowymi riffami jak ,,Elephant”. ,,Feels Like We Only
Go Backwards” ma niesamowity klimat i chyba najlepsze wokale. W ,,Minds Mischiefs”
to perkusja odgrywa główną rolę i
ciągnie kawałek za pomocą interesującego bitu.,, Lonerism” to znakomity
album- ciekawe aranżacje, silne użycie syntezatorów, obecność sampli i genialne
wokale. Czego chcieć więcej!? To na pewno jeden z lepszych albumów wydanych w 2012 roku i w dodatku będziemy mogli ich zobaczyć i posłuchać live na tegorocznym Haineken Opener Festival!
Dobre to ! ;)
OdpowiedzUsuńNawet niezłe. Człowiek sobie coś robi a w tle taka muzyczka, całkiem przyjemnie
OdpowiedzUsuńpozytywne, do śniadanka :)
OdpowiedzUsuń