Beach House powstali w Baltimore
2004 roku jako projekt studyjny założony przez Victorie Legrand i Alexa Scally.
Dwa lata później zadebiutowali albumem zatytułowanym po prostu ,,Beach House”.
Zyskał on bardzo dobre opinie wśród krytyków. W 2008 roku pojawiła się ich
druga płyta- ,,Devotion”. Natomiast trzeci album ,,Teen Dream” wydany w roku
2010 przyniósł Beach House sukces komercyjny. ,,Bloom” pojawił się dwa lata
później w maju, nakładem wytwórni Sub Pop. Pomimo, iż najnowsza produkcja BH
nie różni się stylistycznie od ,,Teen Dream” to nie wieje nudą. Jest na pewno
bardziej energicznie ale nadal dream popowo. Ta grupa wypracowała swoje
charakterystyczne brzmienie, które w połączeniu z wokalem Victorii magnetyzuje.
Oprócz utworów utrzymanych w leniwym, rozmarzonym klimacie są też mocniejsze
momenty np. gitarowe- ,,The Hours”. Perełkami jak dla mnie są jednak ,,Myth” ze
świetną perkusją, ,,Wild”, ,,Lazuli” i ,,Irene”. ,, Bloom” jest dziełem kompletnym,
balansującym między delikatnym dream popem a subtelnym shoegaze’em i do tego
idealnie dopełnione hipnotyzującym wokalem Legrand. Przy tym wychwalaniu nie
mogę pominąć również naładowanych emocjami tekstów, ale i tak, tym co
najbardziej intryguje w Beach House jest niesamowity baśniowy klimat, który potrafi
wprawić w niezwykły pozytywno- refleksyjny nastrój. Słucha się tego znakomicie
a w dodatku, to idealna płyta na szare zimowe wieczory, kiedy chcemy
przypomnieć sobie o wakacjach i leniwych chwilach na słonecznej plaży ;)
magiczne -klimatyczne dźwięki :)
OdpowiedzUsuń