piątek, 21 grudnia 2012

Kamp!- Kamp!


Z muzyką Kamp! pierwszy raz spotkałam się za sprawą remixu utworu ,, Dancing Shoes” Brodki. Na początku ich twórczość ograniczała  się jednak tylko do prezentowania kolejnych singli za pośrednictwem internetu, aczkolwiek z czasem ich popularność zaczęła wzrastać. Kolejno pojawiające się w sieci znakomite kawałki ,,Distance of the Modern Hearts”, ,,Cairo” czy ,,Sulk” tylko wyostrzały mój apetyt na pełnowymiarowy krążek. Album zatytułowany po prostu Kamp! ujrzał światło dzienne 23 listopada tego roku, panowie sami wydali ten krążek, za co wielki szacun! I na dodatek słucha się go świetnie! I mogę śmiało powiedzieć, że każdy z utworów to potencjalny przebój! Pomimo tego, iż możemy się na nim doszukać przeróżnych inspiracji od Empire Of The Sun po Junior Boys czy Daft Punk to zespół tak naprawdę pokazuje nam swoją własną twarz- muzykę świeżą, dopracowaną i nagraną z wielką pasją. Album otwiera utwór ,,Oaxaca”, który doskonale wprowadza nas w nastrój na nim panujący. W środku zimy przenosimy się w jakieś ciepłe miejsce za sprawą ćwierkających ptaków i delikatnych dźwięków na początku. Następnie klimat zmienia się na nieco klubowy- ,,Cairo” i nogi aż same rwą się do tańca. ,,Can’t You Wait” to z kolei jak dla mnie najbardziej wyróżniająca się kompozycja, a to wszystko ze względu na piękny saksofon i genialną gitarę basową, idealnie podkreślającą drapieżny charakter utworu. ,,Sulk”, na płycie bardziej dopieszczony niż w wersji singlowej. Jest chwilowym wytchnieniem, ale ma swoją dynamikę i jego finał przygotowuje nas na kolejną kompozycje- ,,Melt”. To utwór, który jest chyba najbardziej przebojowy, ani na chwile nie pozwala nam odpocząć. Myślę, że to kandydat do królowania na parkietach. ,,Lux Lisbon” chwilowo studzi gorącą atmosferę i koi zmysły nieco chilloutowym brzmieniem. Za chwile jednak pobudza nas ,,Distance of the Modern Hearts” przy którym nie sposób się nudzić, do tego magiczny wokal Tomka… Warto wspomnieć też o ,,New Frontier”, który wprowadza w muzyczny trans i wręcz hipnotyzuje. To jeden z trzech najlepszych utworów na tym albumie. Podsumowując, mamy tutaj do czynienia z płytą nieprzeciętną. Wielkie zalety to oryginalna barwa głosu Tomka oraz ciekawe i niekończące się pomysły na aranżacje. Dzięki temu dostajemy album wyjątkowy, dopracowany z 11 utworami które zupełnie inaczej brzmią. Ich muzykę można klasyfikować jako electro pop lub synth pop ale nie ma to raczej najmniejszego sensu. Kamp! nagrali po prostu znakomitą płytę!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz