Przez jakiś czas zupełnie nie
rozumiałam mody na ten zespół. Przesłuchując ich płytę za pierwszym razem
stwierdziłam, co to za country nazwane ładnie folk rockiem. Ta muzyka króluje w
USA od dawien dawna, Amerykanie uwielbiają country, być może stąd tak wielka
popularność zespołu również za oceanem. Album poszedł w odstawkę… Występ na
tegorocznym Openerze przegapiłam, ale w końcu nadszedł dzień w którym
postanowiłam dać chłopakom drugą szanse. I przekonali mnie… tych piosenek
słucha się znakomicie, a przy tym nogi same rwą się do tańca! Na ,,Babel” królują instrumenty takie jak akordeon, banjo,
gitary akustyczne, mandolina skrzypce które znakomicie uzupełniają się tworząc
spójną całość, nie do podrobienia! Jednak najważniejszy jest wyróżniający się
wokal Marcusa, który kreśli emocje poszczególnych kompozycji. Perełkami tego
albumu są ,,Ghost That We Know”, ,,Hopeless Wanderem”(przepiękny utwór pełen pasji
i emocji), oraz ,,Whisper In The Dark” przypominający trochę ,, Little Lion
Man” z ich debiutanckiego albumu. Nie będę jednak ukrywać, że większe wrażenie
robi na mnie właśnie ich pierwszy album, być może dlatego, że druga płyta jest
kontynuacją ścieżki obranej na ,,Sigh No More”. Zupełnie nie spodziewałam się tego,
iż taka muzyka może osiągnąć tak wielki sukces artystyczno- komercyjny. Zastanawia
mnie co prawda co będzie dalej, czy starczy im pomysłów na kolejne płyty ale
zobaczymy… Pewne jest jednak to, że muzyka M&S porywa, jest żywiołowa a zarazem poruszająca i emocjonująca, myślę, że za tym kryje się sukces tego zespołu.
Ze specjalną dedykacją dla fana M&S- kolegi Marcina N. ;)
Kolega Marcin N. mówi "Dziękuję"! :)
OdpowiedzUsuń