sobota, 2 sierpnia 2014

Little Dragon- Nabuma Ruberband

Wybaczcie tak długie milczenie, miałam chwilowy muzyczny detoks. W tej chwili nadrabiam zaległości, a rozpoczęłam je od nowej produkcji kwartetu, którego ( wstyd się przyznać :/) wcześniej praktycznie nie znałam. Słyszałam gdzieś tam, coś tam ale bez szału. Teraz oszalałam... na punkcie ich najnowszego krążka ,,Nabuma Ruberband".




Jeśli tak jak ja wcześniej nie znaliście Little Dragon, pierwsze o czym musicie wiedzieć to to, że jest to zespół pochodzący ze Szwecji. Zadebiutował on w 2007 roku płytą ,,Little Dragon". Ponadto, rozgłos przyniosła im współpraca z Gorillaz oraz SBTRKT. Ich muzykę można definiować jako wybuchową mieszankę różnych gatunków takich jak elektro, folk, jazz, soul. W skład kapeli wchodzą: wokalistka Yukimi Nagano, Hakan Wirenstrand- klawisze, Fredrik Kallgren- bas oraz Erik Bodin- perkusja.

Czwarty album tej formacji promowały do tej pory dwa single: ,,Klapp Klapp", elektroniczny przebój wzbogacony wysokimi syntezatorowymi dźwiękami i ,,Paris", tętniący życiem utwór z chwytliwym refrenem. Oba kawałki przyciągnęły mnie do tego albumu niczym magnes. Pozostałe utwory, wszystko jedno czy jest to nieco mroczny ,,Cat Rider", czy zainspirowane R'n'B ,,Underbart" tworzą bardzo dojrzałą  ale wielobarwną całość. Nowością na ,,Nabuma Ruberband" jest produkcyjna przestrzeń, której wydaje mi się zabrakło na poprzednim krążku ,,Ritual Union". Ta przestrzeń pięknie rozbrzmiewa w nu-jazzowym ,,Mirror", utworze otwierającym tę produkcję. Rewelacyjne połączenie R'n'B z elektroniką wypada w finałowym ,,Let Go", wybranym zresztą na trzeci singiel.



Mały Smok zaskoczył mnie zatem bardzo dobrą i różnorodną płytą, o wiele lepszą od poprzedniej. Po takim albumie czuję jednak mały niedosyt bo mam teraz wrażenie, że stać ich na jeszcze więcej. ,,Nabuma Ruberband" słucha się z ogromną przyjemnością i odprężeniem, dodatkowo świetnie się przy tym bawiąc. 


P.S Na żywo zespół prezentuje się jeszcze lepiej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz